Do zestrzelenia miało dojść na terenie muhafazy Sana, na wschód od miasta stołecznego. Bliższych szczegółów nie podano – poza informacją, że Huti użyli pocisku przeciwlotniczego nieujawnionego typu. Byłby to drugi Typhoon utracony przez Saudów w Jemenie po myśliwcu, który rozbił się we wrześniu (bez udziału nieprzyjaciela).
Czy tryumfalne komunikaty płynące ze strony szyickich bojowników są uzasadnione? Gdyby opublikowali fotografie wraku rzekomo strąconego myśliwca, można by z dużą dozą pewności ocenić, jaka jest prawda. Niestety żadne tego typu zdjęcia do tej pory się nie ukazały.
Siły zbrojne Arabii Saudyjskiej nie wydały w tej sprawie oficjalnego oświadczenia. W mediach branżowych i wśród ekspertów wypowiadających się w internecie panuje przekonanie, że informacje o strąceniu Typhoona to tylko propaganda.
Trzeba jednak podkreślić, że Huti nie są pozbawieni broni przeciwlotniczej. Cztery tygodnie temu zdołali zestrzelić drona MQ-9 Repaer. Maszyna należała do Stanów Zjednoczonych.
źródło: www.konflikty.pl = Łukasz GołowanowStatystyki: Napisane przez dziubek — 29 października 2017, 19:59
]]>