EPKT Spotters

W Szwaj­ca­rii roz­bił się my­śli­wiec F-18.
Na razie nie wia­do­mo, czy są ofia­ry.
We­dług szwaj­car­skie­go Mi­ni­ster­stwa Obro­ny, sa­mo­lot roz­bił się w kan­to­nie Ob­wal­den w środ­ko­wej czę­ści kraju.
Nie wia­do­mo, ile osób le­cia­ło sa­mo­lo­tem.
Dzien­nik "Tages An­ze­iger" twier­dzi, że do ka­ta­stro­fy do­szło koło lot­ni­ska woj­sko­we­go w miej­sco­wo­ści Alp­nach.
We­dług świad­ków, le­cą­cy na małej wy­so­ko­ści sa­mo­lot ude­rzył w ścia­nę skal­ną.
W chwi­li ka­ta­stro­fy była zła po­go­da.
Szwaj­ca­ria ma 33 ame­ry­kań­skie my­śliw­ce F-18 "Hor­net" w wer­sji jed­no- i dwu­miej­sco­wej.

źródło: Onet.pl

Maszyna dwuosobowa była i leciało dwóch pilotów. To był lot treningowy. Najprawdopodobniej obaj zginęli.

We wtorkowe popołudnie zostały poderwane do lotu przechwytującego dwa tureckie myśliwce F-16, po tym jak stacje radiolokacyjne wykryły rosyjski samolot patrolowy Iljuszyn Ił -20 (oznaczenie NATO: Łyska -A), lecący wzdłuż wybrzeża tureckiego. Mimo że obiekt znajdował się w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym, tureckie lotnictwo zdecydowało się na szybkie działania.

F-16 z bazy wojsk lotniczych w Merzifon, położonej w północnej prowincji Amasya, przechwyciły Iła-20 niedaleko miasta Ordu, następnie asystowały mu w locie. Nieopodal bułgarskiej granicy zawróciły z powrotem do bazy. Nie jest jasne, dlaczego rosyjski samolot zbliżył się do granic tureckiej przestrzeni powietrznej. Nie pojawiło się żadne oficjalne oświadczenie Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej. Loty patrolowe nad Morzem Czarnym odbywają się dość regularnie i trudno przypuszczać, aby miały za cel szpiegowanie Turków. Być może zdarzenie spowodował jedynie błąd człowieka. Jednak nie należy zapominać, że do podobnych incydentów dochodzi również nad Wyspami Kuryskimi i Japonią, a te loty przypadkowe już nie są.

http://www.konflikty.pl/photos/1024pxil ... l20m_2.jpg