Nasze Polskie projekty-projekt PZL-230 Skorpion i Kobra 2000

Wydarzenia w Polsce i na Świecie

Nasze Polskie projekty-projekt PZL-230 Skorpion i Kobra 2000

Postprzez wojt » 16 maja 2016, 10:30

Zmarnowana szansa Polaków - supersamolot PZL-230 Skorpion

Konstrukcja na światowym poziomie
W latach 90. ubiegłego wieku Polacy rozpoczęli budowę jednego z najnowocześniejszych samolotów szturmowych na świecie. Podobnie jak najlepsze konstrukcje USA, miał mieć on właściwości stealth (niewidzialność dla radarów) i nowoczesną awionikę, czyli elektronikę lotniczą. Przewagą naszej rodzimej konstrukcji miała być możliwość operowania z prowizorycznych lotnisk, duża zwrotność, a także możliwość przenoszenia dużej ilości ciężkiego uzbrojenia. Jak to jednak często bywało, projekt nie doczekał się seryjnej produkcji - a szkoda.
Prace konstrukcyjne rozpoczęto w roku 1989
PZL-230 Skorpion miał być przeznaczony głównie do zwalczania czołgów i innego sprzętu opancerzonego, celów naziemnych, walki ze śmigłowcami i samolotami, a także do atakowania piechoty. Biorąc pod uwagę doświadczenia Rosjan przy samolocie Su-25 i Amerykanów przy A-10 Thunderbolt II wiedziano, że najważniejsza nie jest wcale prędkość maksymalna, a opancerzenie, zdolność do lotu na niskim pułapie i z niską prędkością, zwrotność i odporność na uszkodzenia. Skorpion miał mieć także modułową budowę, dzięki której naprawa i serwisowanie w warunkach bojowych miały być proste i szybkie.

Prace konstrukcyjne rozpoczęto w 1989 r. w zakładach PZL Warszawa-Okęcie. Głównym konstruktorem został inżynier Andrzej Frydrychewicz. W roku 1990 zaprezentowano pierwszy projekt, który zakładał użycie dwóch silników turbośmigłowych i konstrukcję kadłuba w układzie "kaczka". Samolot miał rozpędzać się do maksymalnej prędkości 640 km/h, przenosić dwie tony ładunku, a jego rozbieg miał wynosić zaledwie 250 metrów. Systemy mocowania uzbrojenia były przystosowane do przenoszenia zarówno broni wyprodukowanej w ZSRR, jak i tej zgodnej ze standardami NATO. Wojsko miało jednak zastrzeżenia do projektu. Ministerstwo Obrony Narodowej zażądało, aby samolot rozpędzał się do prędkości przynajmniej 1000 km/h i przenosił minimum cztery tony ładunku.
Kompozytowe elementy i system fly-by-wire
Konstruktorzy dość szybko dokonali korekt w projekcie. Największą innowacją była zmiana napędu. Zrezygnowano z silników śmigłowych na rzecz konstrukcji turbowentylatorowych. Zdecydowano, że do napędu posłużą amerykańskie silniki Textron Lycoming LF 507 lub Pratt & Whitney PW305. Skorpion mógł spełnić oczekiwania wojska, jednak droga rozbiegu wzrosła do 400 metrów. Dzięki spłaszczeniu całej konstrukcji udało się zachować cechy stealth i minimalne echo radarowe. Już wtedy planowano zastosowanie wielu nowatorskich rozwiązań, jak np. systemu fly-by-wire czy elementów kadłuba wykonanych z kompozytów. Łącznie opracowano kilkanaście różniących się od siebie projektów, a przy niektórych z nich współpracowano z Amerykanami. W bardzo ciekawy sposób zaprojektowano choćby podwozie. Podczas lotu nie było one całkowicie schowane w kadłubie i częściowo wystawało. Dzięki temu kadłub był chroniony w przypadku konieczności awaryjnego lądowania.

Zakończenie projektu
W roku 1992 zbudowano makietę i przedstawiono ją wojsku do oceny. Przeszła ona pozytywną weryfikację i pojawiła się szansa na skierowanie maszyny do seryjnej produkcji - oczywiście po ostatecznym doborze dostawcy silników, awioniki i innych niezbędnych elementów. Niestety kolejny rząd odciął finansowanie projektu, co prawdopodobnie wynikało z mocnego obciążenia budżetu licznymi programami modernizacji prowadzonymi równolegle w armii.

Krytycy Skorpiona wskazywali również, że to zbyt wyspecjalizowany samolot, a Polsce potrzebne są maszyny bardziej uniwersalne, pokroju amerykańskich F-16. Prawdą jest natomiast, że polski przemysł zbrojeniowy nie był wówczas w stanie samodzielnie wyprodukować samolotu. Wiele komponentów musiałoby zostać sprowadzonych z zagranicy, a niektóre mogłyby być dla nas niedostępne - np. technologia stealh.

Obrazek

Zródło: tech.wp.pl (Leszek Pawlikowski)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


To mógłby być polski F16. Co się stało ze świetnym samolotem Kobra 2000?

Świetny projekt Polaków
Po upadku PRL i uwolnieniu się od wpływów ZSRR, Polacy mieli ambitne plany w dziedzinie obronności. Nie chodziło jedynie o zastąpienie niezbyt już nowoczesnych maszyn radzieckich nowymi, ale także o stworzenie konstrukcji, które mogłyby śmiało konkurować z najlepszymi produktami zachodnimi. Taki był też samolot Kobra 2000, który dorównywał możliwościami amerykańskim F16, a nawet przewyższał je pod wieloma względami. Niestety zamiast rozwijać projekt, w roku 1994 podjęto decyzję o jego zakończeniu.

Podobny do F16, ale lepszy
Pracę nad Kobrą rozpoczęto w roku 1992. Prowadził je zespół inżynierów z Instytutu Lotnictwa w Warszawie pod kierunkiem Włodzimierza Gnarowskiego. Był to alternatywny projekt wobec samolotu Skorpion, o którym pisaliśmy w tym materiale. Wiele osób, widząc projekty maszyny, mówiło, że to niemal wierna kopia amerykańskiego F16. Rzeczywiście, wygląd bardzo przypomina konstrukcję z USA, jednak zastosowano w niej innowacyjny wlot powietrza do silników, który przeniesiono na górę płatowca. Takie posunięcie niweluje jedną z największych wad F16 - możliwości operowania tylko z bardzo dobrze przygotowanych i oczyszczonych pasów startowych. Nisko umieszczony wlot powietrza grozi zassaniem do silników zanieczyszczeń i drobnych przedmiotów, co może skutkować bardzo poważnymi uszkodzeniami maszyny. Nasza rodzima konstrukcja była pozbawiona tej wady. Umieszczenie wlotu w ten sposób dawało też - przynajmniej w teorii - możliwość wykonania manewru kobry, który polega na "postawieniu" samolotu w pozycji pionowej. Jako pierwszy manewr taki wykonał Igor Wołk podczas prób myśliwca Su-27. Publicznie Rosjanie zaprezentowali tę figurę akrobatyczną podczas salonu lotniczego w Le Bourget w roku 1989 - wówczas wykorzystano do pokazu Miga-29.
Świetne właściwości aerodynamiczne
Przemieszczony wlot powietrza, skrzydła pasmowe oraz wiele drobnych ulepszeń konstrukcyjnych sprawiły, że inżynierom udało się zbudować maszynę o bardzo dobrych właściwościach aerodynamicznych. Zastosowana przez konstruktorów geometria skrzydeł sprawdzała się wyśmienicie, co potwierdziły liczne próby w tunelu powietrznym. Sam szef projektu mówił wówczas, że wyniki, jakie udało się osiągnąć, zaskoczyły samych konstruktorów, a były one na tyle doskonałe, że Polska miała się czym chwalić na świecie.

Napęd samolotu miały stanowić dwuprzepływowe silniki odrzutowe polskiej konstrukcji - D-28. Opracowywano je w warszawskim Instytucie Lotnicwa, choć brano pod uwagę także zachodnie konstrukcje jak np. Rolls-Royce/SNECMA "Adour" Mk.871. Dzięki nim samolot miał się rozpędzać do prędkości około 1050 km/h i wzbijać na maksymalną wysokość sięgającą 18000 metrów. W pełni zatankowany i uzbrojony miał być zdolny do przelecenia około 400 km.

Dobre uzbrojenie
Jak w przypadku większości maszyn wojskowych, tak i w tym projekcie opracowywano równolegle dwie wersje. Bojową, z miejscem dla jednego pilota oraz szkolno-treningową, wyposażoną w dwa miejsca. Jak przystało na prawdziwą maszynę bojową, nie zapomniano o dość mocnym uzbrojeniu. Kobra 2000 miała otrzymać dwa działka: pochodzące jeszcze z ZSRR GSz-301 o kalibrze 30 mm lub francuską konstrukcję DEFA 553. Obok tego samolot miał być zdolny do przenoszenia sześciu pocisków manewrujących lub bomb podwieszanych pod skrzydłami, a także uzbrojenia w luku bombowym.

Niestety, Kobra 2000 podzieliła los innych, świetnych konstrukcji polskich inżynierów. W roku 1994 władze zdecydowały o zamknięciu projektu i zakończeniu dalszego finansowania. Wiadomym jest, że ówczesny budżet MON nie był wystarczająco duży, a dodatkowo wiele elementów musiano by sprowadzać z zagranicy np. awionikę lub silniki. Nie oznacza to jednak, że postąpiono słusznie, ponieważ według opinii samych konstruktorów oraz ekspertów, nasza rodzima konstrukcja dalece przewyższała możliwości zakupionych przez Polskę samolotów F-16.

Zródło: tech.wp.pl (Leszek Pawlikowski)

Na zdjęciu jeden z nielicznych zachowanych rysunków samolotu Kobra 2000.

Obrazek
Avatar użytkownika
wojt
Członek EPKT Spotters
 
Posty: 1022
Dołączył(a): 24 marca 2011, 21:13
Lokalizacja: M.Śl.

Powrót do Lotnictwo wojskowe...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron