Szkolą pilotów, ludzie widzą spadający samolot

Czyli co słychać na innych lotniskach tych dużych jak i na tych najmniejszych.

Szkolą pilotów, ludzie widzą spadający samolot

Postprzez BN » 22 maja 2008, 14:30

Szkolą pilotów, ludzie widzą spadający samolot
Maja Sałwacka 2008-05-22, ostatnia aktualizacja 2008-05-22 14:00


W środę po godz. 19 mieszkańcy Przylepu k. Zielonej Góry zamarli z wrażanie. Na ich głowami przeleciał odrzutowiec Wizz Aira.- Chciał u nas awaryjnie lądować - alarmowali mieszkańcy.

Pan Krzysztof zobaczył samolot pasażerski z okna biurowca byłych zakładów mięsnych w Przylepie w środę po godz.19. Zrobił nawet zdjęcia.

- Samolot leciał nisko, dwukrotnie wzbijał się w górę, a potem nisko podchodził w stronę płyty lotniska. Myśleliśmy, że ma awarię i będzie u nas lądować. Miał już rozłożone podwozie. Bo co może robić samolot rejsowy nad naszym lotniskiem? - pytał z zaciekawieniem pan Krzysztof.

Mieszkańcy Przylepu byli przygotowani na najgorsze - czyli, że odrzutowy samolot airbus 320, linii lotniczych Wizz Air będzie musiał wylądować na trawiastej płycie lotniska Aeroklubu Ziemi Lubuskiej. Inni, że pilotom pomyliły się lotniska i zamiast w Babimoście chcieli wylądować w Przylepie.

Ryszard Dobrowolski, dyrektor portu lotniczego w Babimoście tłumaczy, że całe zamieszanie związane było z lotami szkoleniowymi kilku nowych pilotów Wizz Air'a. Linie wynajęły lotnisko na kilka godzin, by przećwiczyć loty na pasażerskim Airbusie 320 (na pokładzie ma 180 miejsc, ale latał bez pasażerów). Samolot wykonał w środę ok. 40 szkoleniowych lądowań i startów. Między godz. 19 a 20 musiał mieć przerwę. Na babimojskim lotnisku to lądowania przygotowywał się rejsowy samolot w Warszawy.

- Airbus musiał więc kołować nad lotniskiem, leciał raz w kierunku Przylepu, raz w kierunku Zbąszynia. Loty szkoleniowe odbywają się na niższych wysokościach, a ludzie nie są przyzwyczajeni, by oglądać z takiej odległości takie samoloty. Wieść o niesprawnym samolocie rozeszła się lotem błyskawicy. Jedni widzieli go już jak rzekomo wylądował na ziemi, inni wiedzieli smugę dymu, informowali o tragedii. Nabrali się nawet doświadczeni emerytowani wojskowi - opowiada Ryszard Dobrowolski.

Tłumaczy, dlaczego samolot miał rozłożone koła - Airbusy rozwijają prędkość ok. 850 km/h. Lot z Babimostu do oddalonej w linii prostej o kilkanaście kilometrów Przylepu trwa ok. minuty. Koła więc nie były składane, bo ćwiczono starty i lądowania - tłumaczy dyrektor.

Rozwiewa także wieści o ewentualnej możliwości awaryjnego lądowania - Nawet gdyby doszło do awarii, żaden z pilotów nie zdecydowałby się na lądowanie na trawiastej nawierzchni. Samolot jest zbyt ciężki, ugrzązłby w ziemi, potem się przewrócił. Nie wszystkie betonowe lotniska mogą przyjąć samolot, który waży z 70 ton, bo może pęknąć nawierzchnia. Gdyby pilot był zmuszony do awaryjnego lądowania, a nie mógłby wylądować w Babimoście, wybrałby lotniska w Poznaniu, Wrocławiu czy Berlinie.

Dyrektor zapewnia, że samolot był całkowicie sprawny. Po zakończonym szkoleniu poleciał na poznańską Ławicę, a stamtąd do Glasgow.

Wizz Air nie jest jedyną linią, która jest zainteresowana odbywaniem szkoleń na lotnisku w Babimoście. Być może wkrótce port w Babimoście podpisze umowy z inni liniami. A to może oznaczać, że częściej zobaczymy nad głowami odrzutowce.

- Jesteśmy wyśmienitym lotniskiem do odbywania szkoleń, nie mamy dużego ruchu samolotów, po drugie wkoło pełno jezior i lasów, samoloty nie są więc uciążliwe dla mieszkańców - opowiada dyrektor.

Źródło: Alert24.pl


Jeszcze zdjęcie

Obrazek

:lol:
BN
 

Powrót do Lotniska w Polsce

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron